po dwóch miesiacach byłam zaskoczona ze jednak tak dużo zużyłam a moja pielęgnacja ostatnio ogranicza sie naprawde do podstaw to nadal staram się zużyć co mam ..
DENKO W CAŁOŚCI
JAK ZWYKLE ZACZNE OD WŁOSÓW :)
oprócz farby do włosów są to szampon i odżywki i ogólnie mówiąc z wszystkich byłam zadowolona ale Timotei i Argan Oil były srednie w działaniu
- VO5 odżywka nawilżająca - jestem pozywtywnie zaskoczona, włosy były miekkie i gładkie dodatkowo bardzo wydajna kupie ponownie
- Dove odżywka odbudowująca do włosów farbowanych - rewelacyjna kupie ponownie
- Timotei do włosów farbowanych - ostatnio mnie zorczarowała i już chyba nie bede kupowac bo jest za słaba na chwile obecna moje włosy potrzebują czegos wiecej
- Garnier FRUCTIS szampon do włosow suchych i zniszczonych - od czasu do czasu fajny w zastosowaniu ale wolałabym odżywke tego rodzaju i tak nei był zły, odżywiał włosy :)
- Argan Oil odżywka dodająca objetosci - kupiona w TkMaxx nie robiła nic szczegolnego a o dodaniu objetosci moglam zapomniec
- Farba - jest ok
produkty z ktorych byłam bardzo zadowolona:
- próbka LUKSJA care pro nourish - fantastyczny produkt szkoda ze nie mam do niego dostępu bo byłby nr.1 w mojej pielegnacji, polecam wam wypróbowanie jesli macie dostęp jest boski
- żel pod prysznic SHE (TkMaxx) - nawilżający żel z minerałami morskimi bardzo fajny i wydajny jak mi się trafi to może kupie
- milk bath Motercare - zapach tego mleczka do kąpieli jest powalający, zaskakujące udane połączenie lawendy i mleczka migdałowego plus nawilżające właściwości, kupiłam go w czasie ciąży bo jest z linii dla kobiet w ciąży ale z największa przyjemnościa zużyje jeszcze drugie opakowanie :)
- kremowy żel do twarzy NIVEA - sprawdził mi się w czasie ciąży w porannej pielegnacji kiedy miałam skóre wrażliwa normalna ale kiedy wróciła do mieszanej to zdecydowane nie ale zyżyłam reszta jako żel pod prysznic, no i niestety zawartosc oleju mineralnego zostawia ślad po sobie niestety raczej już nie wróce
- deo w spray'u i sztyfcie NIVEA invisible - ładny zapach i działają bardzxo skutecznie spełniając obietnice braku plam kupie ponownie
- żel do golenia Gillette Satin Care - klasyk używam kolejny
- peeling Boots tea tree, witch hazel - był ok ale smierdział troche
co było ok ale zdecydownie bez szału lub na granicy rozczarowania:
- deo NIVEA sensitive - bez podrażnień ale bardzo słaba ochrona
- deo DOVE original - co mnie podkusiło do tego śmierdziucha to nie mam pojecia, zmęczyłam go i już nigdy wiecej
- scrub The Body Shop KOKOS - zapach mnie już meczył pod koniec, sredni zdzierak i konsystencja była jakas taka oleista i pozostawiał na skórze niemiłe odczucie, nie wiem czy to kwestia jego składu ale jakos sie zrazilam do scrubów TBS
- lip scrub LUSH Mint Julips - wiem ze nie dla mnie tego typu produkt ale zużyłam jako peeling do ciała bardzo fajnie sie sprawdził tez w tej wersji
- żel do mycia rąk The Body Shop - beznadziejny wysuszył rece na wiór
PRODUKTY ZUŻYTE DO STÓP
- ZIAJA żel kasztanowy - w czasie ciąży przynosił ulge ale nie ogólnie słaby produkt
- serum do stóp REGENERUM - fantastyczny produkt, po wypróbowaniu wszystkiego tylko to pomogło mi na problem z sucha skóra w czasie ciąży
- krem na noc L'OREAL Triple active - zużyłam resztke tego kremu do stóp bo już mi nie pasował i okazało się że jako krem do stóp jest fantastyczny
WYRZUTKI
nie żal mi wyrzucac tylko toniku z Ziaji ktory mnie podraznil a miał byc łągodzacy..
reszcie upłynal termin waznosci, nie zdazylam zużyc a szkoda
wszystkie oprocz toniku kupilabym ponownie
jak na brak czasu i tak spore denko mi wyszło
:)